Ta notka była pisana w gniewie jaki odczuwam do mediów. Jak oni mogą nadal pisać o Michaelu takie rzeczy! Na dodatek nieprawdziwe. Nie wiem, czy wiecie, ale w brukowcach prawie codziennie piszą o pedofilii Michaela. I, że Culkina też ... Nie, nie mogę już tego dłużej wytrzymać! Portale wcale nie są lepsze. Już wiem jak czuli się fani w 2005 roku. Nie dziwie się Paris, że chciała się zabić. Ja jestem zupełnie obcą osobą, a i tak jestem wściekła! Najchętniej bym coś zrobiła, ale prawda jest taka, że nic nie mogę, ale MY owszem. Poniżej umieszczam link z petycją, żeby przestali pisać te kłamstwa na temat Michael. Zróbmy to dla niego. On się już nie może bronić, więc pokażmy, że jest dla nas ważny i nie akceptujemy tego. Mamy czas do jutra wieczór. Ja już podpisałam.
Dziękuje wszystkim za miłe i motywujące komentarze. Zapraszam na kolejną.
http://www.petycjeonline.com/signatures/michael_jacksonstop_kamstwom_i_manipulacji/start/30
***********************************
Otworzyłam oczy. Michael już się
krzątał po pokoju. Nie zauważył, że już nie śpię. Wczoraj mu
powiedziałam, że nie jestem z Erykem. I do końca nie wiem po co to
zrobiłam, ale poczułam ulgę, że wie.
- Dawno wstałeś?
- O już się śpisz. Niedawno. Zaraz
przyjdzie lekarz i muszę wszystko przygotować.
- Aha. Muszę iść do toalety –
wstałam, ale zaraz przy mnie znalazł się Michael – Jesteś
nadopiekuńczy – zaśmiałam się.
- Po prostu ostrożny – zatrzymał
mnie przed łazienką – A co z tym zrobić? - pokazał mój
kolczyk, który wczoraj ściągnęłam. Wzięłam Go od niego.
Otworzyłam muszlę, wrzuciłam Go i nacisnęłam spłuczkę.
- Niech płynie do Eryka –
powiedziałam – A teraz pozwolisz, że zostanę sama.
- A no tak – zmieszał się i zamknął
drzwi. Pozbyłam się Eryka i kolczyka i bardzo się z tego powodu
cieszyłam. Moja depresja powoli odchodziła. Starałam się w ogóle
o tym nie myśleć co się stało, ale nieraz pojawiały się obrazy,
które próbowałam wymazać. Wiedziałam, że nigdy o tym nie
zapomnę i to będzie mnie dręczyło do końca życia, ale musiałam
zacząć żyć od nowa. I to był dobry początek, ale jeszcze wtedy
nie wiedziałam, że okażę się to trudniejsze niż myślałam.
- Rose? - zapukał do drzwi.
- Już wychodzę.
- Ok – przemyłam twarz i spojrzałam
na swoje odbicie. Wyglądałam koszmarnie. Jak zwykły ćpun, który
bierze od lat. Niechętnie, ale wyszłam – Doktor dzwonił, że
zaraz będzie.
- O tej godzinie? - była dopiera 7.
- Tak bo o 8 zaczyna pracę, a kończy
dopiero wieczorem.
- A jak mama przyjdzie?
- Coś wymyślimy, a teraz się kładź
- lekarz przyszedł dosłownie po 5 minutach.
- Najpierw założę wkłucie. Proszę
dać mi rękę – nie lubiłam tego, ale dało się wytrzymać –
Proszę tutaj podejść – zawołał Michael – Zanim podłącze
kroplówkę chcę Panu pokazać jak się odłącza. Kroplówka będzie
lecieć przez około 2 godziny, więc ja w tym czasie będę w pracy
– pokazał Michaelowi jak się odłącza – Na pewno Pan
zrozumiał?
- Tak, to nie takie trudne.
- Dobrze.
- Doktorze jak mi mają pomóc
kroplówki? - zapytałam.
- Odtrują organizm. Wszystko będzie
dobrze. Muszę już jechać. Przyjadę jutro o tej samej porze. Gdyby
coś się działo, proszę dzwonić. Aha i jeszcze coś. Proszę
podawać tabletki trzy razy dziennie.
- Dobrze i dziękuje – szybko
wyszedł.
- Kurde nie mógł gdzie indziej dać
to wkłucie – miałam na lewej dłoni.
- Co za różnica?
- A jak to ukryje twoim zdaniem przed
mamą?
- Zapomniałem … coś wymyślę.
- Już to mówiłeś.
- Daj mi chwilę i muszę coś zjeść.
Chcesz śniadanie?
- Znasz odpowiedź.
- Myślałem, że się zmieniła.
- Jeszcze nie.
- Ok – po skończonym śniadaniu,
postanowiliśmy włączyć telewizor – Jak zawsze nic nie ma
ciekawego.
- Zaraz zaczną się wiadomości –
czekaliśmy i się doczekaliśmy, ale tego się nie spodziewałam, On
też nie. Zobaczyliśmy nagłówek ''Michael Jackson jest
homoseksualistą!''
- Co?!! - dałam głośniej.
- '' Jak wynika z wiarygodnego źródła,
Michael Jackson jest gejem. Jest to szok dla fanów piosenkarza,
szczególnie dla fanek. Od pewnego czasu były podejrzenia co do
orientacji seksualnej piosenkarza. Nie spodziewaliśmy się jednak,
że dowiemy się takiej rzeczy od długoletniej przyjaciółki,
Brooke Shelds. Jak wspomniała we wczorajszym wywiadzie, nie udało
jej się zaciągnąć Michaela do łóżka. Pokażemy teraz fragment
wywiadu – patrzyłam w ekran z otwartą buzią.
- ''Powiedź nam teraz jak wygląda
twoja relacja z Michaelem'' – zapytała jakaś dziennikarka.
- ''Cóż mogę powiedzieć … Michael
nie jest mną zainteresowany''
- ''Naprawdę? Niedawno byliście
widziani razem''
- ''Tak, ale traktował mnie tylko jak
przyjaciółkę, a ja nie ukrywam, że liczyłam na coś więcej''
- ''Powiedz nam coś więcej''
- ''Cóż … pewnego wieczoru,
zaprosiłam Go do siebie na kolację. Nie było jeszcze 22, a On
chciał już iść. Zatrzymałam Go i zaprowadziłam do swojej
sypialni ….''
- ''Muszę Ci przerwać bo nasz program
oglądają dzieci''
- ''W takim razie przejdę
do sedna''
- ''Będę Ci wdzięczna''
- ''Gdy stałam przed nim i zaczęłam
się rozbierać, powstrzymał mnie. Powiedział, że nie po to
przyszedł i nigdy ze mną nie będzie''
- ''Zapytałaś dlaczego?''
- ''Oczywiście. Powiedział, że nie
interesują Go kobiety. Byłam w szoku. Myślałam, że żartuje, ale
był śmiertelnie poważny. Spytałam wprost, czy jest gejem i
odpowiedział, że … tak''
- ''I co zrobiłaś?''
- ''A jak Ci się wydaje? Kazałam mu
wyjść. Nie chcę mieć w znajomych gejów, a poza tym chciałam być
jego dziewczyną, a nie przyjaciółką''
- ''Przyznaje, że jestem w wielkim
szoku''
- ''Ja też byłam. Jeszcze wcześniej
byłam u niego w szpitalu''
- ''Właśnie miałam Cię o to
zapytać. Jaki był powód, że tam trafił?''
- ''Miał kolejną operację plastyczną
nosa, ale chciał utrzymać to w tajemnicy, dlatego poszedł do
zwykłego szpitala''
- ''Znowu?''
- ''Tak''
- ''No cóż … nie sądziłam, że
dowiem się takich rzeczy … - chciała coś jeszcze gadać, ale
wyłączyłam telewizor. Michael się nie ruszył z miejsca.
- Michael …
- Nie wierzę … jak Ona mogła? -
pobiegł do łazienki. Siedział tam od godziny. Nie mogłam do niego
iść bo miałam podłączoną kroplówkę. Jak można być tak
podłym? To oczywiste, że chciała się na nim zemścić. Niech
tylko dojdę do siebie. Mam nadzieję, że Janet jest tak samo
wściekła jak ja. Co za suka! Ktoś zapukał do drzwi.
- Kto tam? - zapytałam. Miałam
nadzieję, że to nie mama.
- To ja Janet – o wilku mowa.
- Wejdź – weszła i zdziwiła się
na mój widok, a raczej na to, że leżę z kroplówką – Dobrze,
że jesteś.
- Cześć … widział?
- Niestety tak. Od godziny siedzi w
łazience, a ja nawet nie mogę do niego iść.
- Co się stało? - miała na myśli
mnie. Usiadła przy mnie.
- Długa historia. Pójdziesz do niego?
- Muszę. Nie może być teraz sam –
zapukała do drzwi łazienki, ale nie odpowiedział, więc weszła.
Była tam kilka minut, aż wyszli oboje. Widać było, że płakał,
ale starał się to ukryć. Usiadł na kanapie, a Janet do mnie
podeszła – Jest załamany.
- Widzę … Janet?
- Tak?
- Podejdź bliżej – usiadła blisko
mnie – Słuchaj … tej suce nie może ujść to na sucho.
- O to się nie martw … jak ją dorwę
to ..
- Właśnie mi o to chodzi …
zaczekaj, aż dojdę do siebie i razem to załatwimy. Wiesz co mam na
myśli.
- Bardzo kusząca propozycja. Ok,
poczekam. Przynajmniej nie będę sama siedziała w celi.
- By musieli znaleźć ciało –
mrugnęłam do niej okiem.
- Dziewczyno, przerażasz mnie.
- Po prostu jestem wściekła! Za kogo
Ona się uważa?
- Janet zostań z Rose – powiedział
Michael i wstał z kanapy.
- Co? - spojrzeliśmy na niego.
- Zaraz wrócę.
- Nigdzie nie pójdziesz – podeszła
do niego.
- Muszę to wyjaśnić.
- Już widzę jak to wyjaśniasz. W
takim stanie nigdzie nie pójdziesz – był uparty, ale Janet
jeszcze bardziej.
- Janet, zostań trochę – poprosiłam
ją bo nie chciałam, żeby zrobił coś głupiego.
- Nie ma sprawy – telefon Michael
zaczął dzwonić. Odebrał.
- Co? … Dajcie mi spokój! -
rozłączył się.
- Kto to był? - zapytała.
- Już się zaczyna – był
zdenerwowany. Dziennikarze wydzwaniali do niego co chwila – Nie
wytrzymam już tego!.
- Daj mi ten telefon – Janet coś tam
w nim grzebała – Zablokowałam Ci nieznane połączenia.
- Dzięki.
- A właśnie .. dlaczego nie miałeś
zablokowanych? Zawsze tak robisz.
- Wyleciało mi z głowy.
- Następnym razem pamiętaj. Czy, ktoś
mi w końcu powie, dlaczego Rose leży w łóżku i na dodatek jest
podłączona do kroplówki? - Michael się na mnie spojrzał, a ja na
niego.
- Powiedź – pozwoliłam mu.
- Bo widzisz … Rose spotkała byłego
i … podał jej heroinę.
- Co? Żartujesz?
- Nie .. potem znowu chciał, ale mu
nie pozwoliłem.
- Mam nadzieję, że obiłeś mu mordę.
- Trochę bo Rose mnie powstrzymała.
- I po co to zrobiłaś? Trzeba było
mu pozwolić.
- Widzę, że w ogóle się nie
różnicie – odpowiedziałam.
- Takich ludzi powinno się tępić …
zaczynając od Brooke.
- Nie wtrącaj się – powiedział
Michael.
- Chyba żartujesz? Pożałuje, że się
urodziła.
- Chcę to sam załatwić.
- Jesteś zbyt łagodny i delikatny.
- Co według Ciebie powinienem zrobić?
Pobić ją? Nie jestem damskim bokserem.
- Dlatego lepiej zostaw to mnie –
mrugnęła do mnie.
- Kto to znowu dzwoni?! - powiedział
podenerwowany – Halo?! O Frank … przepraszam. Myślałem, że to
znowu dziennikarze. Zaczekaj chwilę – zakrył telefon i zwrócił
się do nas – Wyjdę na chwilę – wyszedł na balkon.
- Kim jest Frank? - zapytałam.
- To jego manager. Teraz pewnie
obmyślają plan jak to odkręcić.
- Yhy.
- Michael jest przyzwyczajony do tego,
że stale coś gadają, przeważnie same kłamstwa, ale teraz jest
inaczej. Osoba, którą uważał za swoją przyjaciółkę, zrobiła
mu takie świństwo i to tylko po to, żeby się na nim zemścić.
- Czegoś Ci nie powiedziałam, ale
obiecaj, że nie wygadasz się Michaelowi.
- Obiecuję.
- Gdy leżał jeszcze w szpitalu i był
podłączony do tlenu to na chwilę poszłam do łazienki i gdy
wychodziłam … to przy jego łóżku była Brooke … odłączyła
Go od tlenu .. chciała Go zabić, rozumiesz? Nie udało jej się,
dlatego próbuje tak się na nim zemścić.
- Długo tutaj będziesz? - zapytała.
- Parę dni .. czemu pytasz?
- Bo nie wiem, czy tyle wytrzymam i jej
nie zabije!
- Tylko mu nie mów.
- Nie powiem … proszę Cię, żebyś
szybko wróciła do zdrowia bo ręce mnie tak swędzą, że ..
- Nie nakręcaj się - wrócił do
pokoju.
- I co powiedział? - zapytała się
Janet.
- Żebym trochę odczekał to zapomną,
ale ja wiem, że nie zapomną – usiadł z powrotem na kanapę.
- Pójdę do niego, dobrze?
- Ok .. ja się trochę prześpię –
usiadła przy nim. Zamknęłam oczy, chciałam zasnąć bo źle się
czułam. Sen przyszedł szybko. Niestety nie udało mi się zasnąć
na długo. Po 9 obudziłam się. Kroplówka już zleciała.
Spojrzałam w stronę kanapy, Janet jeszcze była – Michael? -
spojrzał się na mnie – Kroplówka – podszedł bez słowa i
odłączył wenflon. W ogóle na mnie nie patrzył – Co się
dzieje?
- O czym mówisz?
- Nieważne … dzięki – poszedł z
powrotem na kanapę. Wydawało mi się, że mnie unikał, ale
dlaczego? Nie chciałam już leżeć, więc usiadłam na łóżku.
Posiedziałam chwile, żeby nie zakręciło mi się w głowie i
wstałam. Skierowałam się do łazienki.
- Co robisz? - odezwał się.
- Idę do łazienki – chciał już
wstać – Nie … poradzę sobie – weszłam i zamknęłam za sobą
drzwi. Chciałabym przestać być dla niego ciężarem. Ma teraz
własne sprawy, a ja mu ciągle siedzę na głowie. Ale ta Brooke mi
za to zapłaci. Mówiła, że ja i Janet też za to zapłacimy.
Ciekawa co nam może zrobić. Po paru minutach wyszłam – Idziesz
już? - zapytałam się Janet, która zakładała kurtkę.
- Tak, muszę pozałatwiać parę
spraw. Przyjdę jutro. Trzymaj się braciszku – przytuliła Go,
potem mnie i wyszła. Poszłam do łóżka, ale nie położyłam się.
- Powiesz mi o co Ci chodzi? - nie
wytrzymałam już i musiałam zapytać.
- O nic.
- Jak sobie chcesz – przecież
widziałam, że od czasu tej wiadomości, nawet na mnie nie spojrzał.
Jesteś uparty? Dobra Jackson .. jak sobie chcesz. Postanowiłam udać
atak. Wiem, że to nie było fair, ale wkurzał już mnie. Gdy to
zobaczył od razu podszedł, uwierzył.
- Połóż się.
- Po co? - przestałam udawać – Nic
mi nie jest.
- Przecież …
- Udawałam, żebyś w końcu zwrócił
na mnie uwagę – opuścił głowę.
- To nie ma nic wspólnego z tobą.
- Jakoś Ci nie wierzę.
- Ja … ja się tego wstydzę.
- Czego?
- Tego co o mnie mówią … nie chcę,
żebyś pomyślała, że to prawda. Dlatego nie potrafię spojrzeć
Ci w oczy – On naprawdę myślał, że wierzę w te brednie?
- Jesteś głuptasem, wiesz? - ciągle
miał opuszczoną głowę. Dotknęłam jego podbródka, żeby na mnie
spojrzał – Myślisz, że wierzę w te kłamstwa? Widzę, że
jeszcze mnie nie znasz. Ona chcę się na tobie zemścić, ale
ludzie, którzy Cię znają i twoi fani wiedzą jaka jest prawda. Ja
mam oczy i wierzę w to co widzę.
- Nie znasz mnie.
- Ale z dnia na dzień wiem o tobie
coraz więcej. Ta suka gorzko tego pożałuje.
- Nie mów tak.
- Będę bo jest suką i te szmatławce
też dostaną za swoje! - byłam mega wkurzona.
- Nie poznaje Cię – ja też siebie
nie poznawałam. Od kiedy obchodzi mnie los innego człowieka? Jak
zawsze musiał nam przerwać telefon – Halo? A dzień dobry Pani –
zasłonił ręką telefon – Twoja mama … yyy tak … za
pół godziny? Dobrze będziemy czekać. Do widzenia – rozłączył
się – Twoja mama będzie tutaj za pół godziny.
- Czas się przebrać – wstałam i
skierowałam się do łazienki.
- Rose?
- Tak? - zatrzymałam się.
- Mam prośbę. Nie udawaj więcej
ataków, dobrze?
- Pod warunkiem, że nie będziesz się
zachowywał jak dupek – uśmiechnęłam się i weszłam do
łazienki. Przebrałam się, wyczesałam włosy i zrobiłam makijaż
taki jak wczoraj. W pokoju był już porządek. Michael
wszystko pochował i pościelił łóżko – A co zrobimy z tym? -
wyciągnęłam dłoń, na której miałam wkłucie.
- Musimy improwizować.
- Jak to?
- Tak samo jak to zrobiłaś u mnie
przed Josephem, pamiętasz? - jak bym mogła zapomnieć.
- Chyba nie masz na myśli pocałunku.
- Nie miałbym nic przeciwko, ale chyba
tym razem obejdzie się bez – no tak i już się zaczyna. Teraz,
gdy wie, że z Erykem nic mnie nie łączy, ma wolne pole do popisu.
Wiedziałam, że tak będzie, ale jakoś nie miałam nic przeciwko.
Po około 10 minutach przyszła mama.
- Już się za tobą stęskniłam –
przytuliła mnie bardzooo mocno.
- Mamo zaraz mnie udusisz.
- Przepraszam – popatrzyła się na
nas. Rękę chowałam za siebie – Będziemy tak stać? - tego się
obawiałam.
- Yyy a no tak .. usiądźmy –
powiedział Michael. Szliśmy za mamą. Spojrzałam się na Michaela,
żeby coś zrobił bo zaraz wszystko się wyda. Gdy byliśmy blisko
kanapy, złapał mnie za tą rękę. Mama usiadła pierwsza. Nie
wiedziałam co teraz, ale Michael pomyślał za mnie. Szybko usiadł
i posadził mnie sobie na kolanach. Położył swoją ciepłą dłoń
na moją. Już wspominałam, że miał dużo większe dłonie od
moich, więc bez problemu zakrył moja całą dłoń. Prawą dłoń
położył na moim biodrze. Mama dziwnie się na nas popatrzyła.
- Widzę, że polubiłaś Michaela.
- Trochę – nie był zadowolony z tej
odpowiedzi.
- To opowiadaj co słychać.
- Tak naprawdę to nic nowego.
- Naprawdę?
- Mamo pytasz o coś konkretnego? -
wiedziałam, że oglądała wiadomości jak zawsze.
- Pytam ogólnie.
- Jasne … - Michael spojrzał się na
mnie i zmarszczył brwi. Nie wiedział o co mi chodzi – Zapytaj
wprost.
- Ale o co? - dalej udawała.
- Przecież wiem, że oglądałaś
wiadomości.
- No tak, ale …. och to nie moja
sprawa.
- Nie jestem gejem – powiedział
Michael z zaciśniętymi zębami.
- Nie musisz się mi tłumaczyć.
- Właśnie, że musi bo każdy wierzy
tej dziw … tej damulce – mama nie lubiła jak przeklinałam –
Ale możesz być pewna, że to są perfidne kłamstwa i Michael jest
normalnym facetem.
- Gdyby było inaczej to by się z tobą
nie umawiał, prawda?
- Właśnie … tata Ci pewnie mówił,
że chcemy sobie wszystko wyjaśnić i kto wie … może będzie z
tego coś więcej.
- Dobrze słyszałam?
- No właśnie? - zapytał zaskoczony
Michael.
- Tak – zaśmiałam się.
Rozmawiałyśmy jeszcze jakieś pół godziny. Michael w ogóle się
nie odzywał tylko się na mnie gapił. Co było dość krępujące.
- Pójdę już – powiedziała i
wstała z kanapy – Sama trafie do drzwi … nie przeszkadzajcie
sobie – uśmiechnęła się.
- Już poszła, więc możesz mnie
puścić.
- Mogę, ale nie muszę.
- Musisz bo Ci każe – moje słowa
nie zrobiły na nim żadnego wrażenia. Nadal się na mnie patrzył –
Ubrudziłam się?
- Nie.
- To czemu mi się tak przyglądasz?
- Lubię na Ciebie patrzeć.
- To dużo wyjaśnia – znowu mnie
brało – To teraz musisz mnie zanieść do łóżka – zacisnęłam
pięści i oczy.
- Ale tym razem nie udajesz?
- Nie – po chwili leżałam już w
łóżku. Przeleżałam w łóżku do końca dnia. Po każdym ataku
czułam się wypompowana i nie miałam na nic siły. Wraz z kolacją,
oczywiście tylko dla Michaela bo ja nadal nie miałam apetytu,
kelner przyniósł gazetę. Nie wiem po co to zrobił, ale Michael,
gdy zobaczył pierwszą stronę, strasznie zbladł – Co piszą?
- A jak myślisz? Jaki jest ich główny
temat? - zgniótł gazetę i wrzucił do kosza – Proszę zabrać
kolację. Zmieniłem zdanie – powiedział do kelnera. Ten
posłusznie wyszedł z jedzeniem. Przypomniałam sobie, że nie
zmyłam makijażu.
- Idę do łazienki –
był tak wściekły, że mnie chyba nie usłyszał. Gdy wyszłam,
Michael stał przy oknie – Dasz mi tabletkę? - odwrócił
się do mnie. Wyciągnął tabletki i dał mi jedną. Nic się nie
odzywał – Dzięki … idę spać – powrócił do okna. Położyłam
się. Popatrzyłam na niego przez chwilę i zasnęłam. Obudziłam
się bo zachciało mi się pić. W pokoju było ciemno, ale nie
zapaliłam lampki bo zawsze na nocnej szafce miałam szklankę z
wodą. Wzięłam łyk i spojrzałam zegarek. Była 1 w nocy.
Myślałam, że Michael śpi, ale się myliłam. Usłyszałam …
płacz? Jednak zapaliłam lampkę. Michael leżał odwrócony do mnie
tyłem. Nie wiedziałam co zrobić. Może nic? Nie, nie mogłam Go
tak zostawić – Michael? - dotknęłam jego ramienia – Płaczesz?
Spójrz na mnie – nie zrobił tego, więc sama Go odwróciłam.
Miałam rację.
- Nie chcę, żebyś widziała mnie w
takim stanie.
- Bo jesteś facetem i nie wypada Ci
płakać? Bzdura! - jeszcze Go nie widziałam w takim stanie –
Każdy ma czasem prawo sobie popłakać i to nie oznacza naszej
słabości.
- Ale tak się czuję …. nie mogę
uwierzyć, że to zrobiła. Teraz wszyscy jej uwierzyli.
- Ja jej nie wierzę i każdy kto Cię
zna. Jeżeli płaczesz z tego powodu to nie warto – przytuliłam Go
– Niedługo zapomną – wtulił się we mnie jak mały chłopiec.
Położył głowę na moim brzuchu. To było takie niewinne i urocze.
Głaskałam Go po włosach, aż nie zasnął. Po chwili i ja
zasnęłam.
SUPER JAK ZAWSZE !!!
OdpowiedzUsuńPETYCJE PODPISAŁAM
ŻEBY BYŁO NAS WIĘCEJ I WIĘCEJ MUSIMY UDOWADNIAĆ ŻE MICHAEL BYŁ WSPANIAŁYM CZŁOWIEKIEM TAK JAK TY TO UDOWADNIASZ!!!!!!!
WIEM ŻE NAPEWNO MICHAEL JEST DUMNY Z TAKIEJ SUPER FANKI JAK TY !!!:-):-):-):-):-);-);-);-);-);-);-). :D
Pozdrawiam
DARIA
Podpisałam. Nawet nie wiesz, co ze mną się działo. Nie przeglądam w ogóle tych portali, ale moja rodzina niestety tak. I co najgorsze... ludzie w to wierzą. Nie rozumiem tego kompletnie i naprawdę nie mam już siły. Nawet nie mam z kim o tym pogadać, bo w kółko słyszę "po co się przejmujesz, przecież to nie dotyczy ciebie itd. itp." Gdzieś wczoraj czytałam, że niby FBI wydało sprostowanie że żadnych dowodów nie mają i gdyby mieli, to ujawnili by je już dawno. Ale chyba nie ma oficjalnego źródła, nie wiem, czy to prawda. Dla mnie w ogóle śmieszne jest to, że wierzą kolesiowi, który sam przyznaje, że ma zrytą banię i wszystko mu się pierdzieli. Myślę, że pomału zajmą się nim eksperci i wyjdzie na jaw, że to bujda.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału - świetny, jak zawsze, końcówka bardzo rozczulająca :D <3
Jak zwykle super notka aha i podpisałam petycje i powiedziałam o tym najlepszej kumpeli i powiedziała prze podpisze czekam na najnowszą notkę
OdpowiedzUsuńPozdrów Kasiulka084
Petycja podpisana i obowiązkowo link na moim blogu zamieściłam. Może chociaż tak odwdzięczymy się za to co Michael stworzył dla nas. Ja sama wiele mu zawdzięczam...
OdpowiedzUsuńCo do opowiadania... n no non normalnie tak mnie nosi, że pissać nie mogę!
Sama bym poszła z Rose i Janet nakopać tej szmacie Brook! wrrrr warczę! No jak tak można takie rzeczy wygadywać na temat Bogu ducha winnego chłopaka? No jak? Na miejscu Mike'a sama bym podeszła i w mordę strzeliła. Tylko jest mały taki tyci tyci myci pyci problem... Mike taki nie jest.
Pisz proszę jak najszybciej bo ja tu nie wytrzymam. Komputer rozwalę. ;D
Pozdrawiam, Jacksonowa ;D
mjteam.blog.pl
Jejku, ale dzi**a z tej Brooke...
OdpowiedzUsuńJa jej chyba nigdy w żadnym opowiadaniu nie polubię. ;/
Kurde, co za ludzie...
Czekam na nn, http://susie-theme.blog.pl/
Cześć.
OdpowiedzUsuńPetycję podpisałam, a opowiadanie jak zawsze świetne. Gdy przeczytałam co ta Brook powiedziała w wywiadzie to normalnie za razem chciało mi się śmiać, płakać i wejść do tego opowiadania i ją rozwalić o najbliższą ścianę. Przecież to idiotyczne że ludzie wierzą w takie rzeczy! Ale co ja się oszukuje? W moim własnym domu w to że Mike się nie wybielił wierzą oprócz mnie tylko moi dwaj młodsi bracia (tylko dlatego że o tym im dużo mówiłam i w pewnym sensie "wbiłam" do głowy). Chodzi o to że ludzie nasłuchali się i naoglądali bzdur i teraz ciężko im zmienić myślenie bo uwierzyli w tamto. Może gdyby media zaczęły mówić prawdę, prawdę i tylko prawdę to ludzie by zobaczyli jak jest naprawdę. Nie wiem, nie mam siły już nawet o tym myśleć. W każdym bądź razie dzięki za informację o petycji i czekam na nową notkę.
Jacksonka
wooow Jenn kobieto ależ mi dostarczyłaś emocji... Jak przeczytałam co ta cała "damulka" Brook odwaliła to normalnie aż mi ciśnienie skoczyło chyba do 200.. :/ Janet, Rose czekajcie na mnie razem damy popalic tej zołzie wwrr.. :/ :zaciera łapki: XD XD Biedny Mikuś jak bardzo cierpi przez taką małpe jedną no..:/
OdpowiedzUsuńZa to końcówka rowaliła mnie na drobne kawałeczki... coś niesamowitego..<3 Misiek taki bezbronny, wtulony w Rose ... eh
" Położył głowę na moim brzuchu. To było takie niewinne i urocze. Głaskałam Go po włosach, aż nie zasnął. Po chwili i ja zasnęłam." Magiaaaaa.<3 <3 <3
Dziękuje Ci za to co piszesz...i czekam na rozwój sytuacji..:D
buziaki Dzwoneczek
U mnie nn :) Zapraszam.
OdpowiedzUsuńjeeejkuuu ;3 oni są tacy uroczy :* kocham ich! hahahaha czytam dalej :D
OdpowiedzUsuńZuzia
Troche trudno było mi to sobie wyobrazić, ale jakoś poszło ;) piękna notka! Kocham twojego bloga... Pomyśleć, że jeszcze nie doszłam do dwudziestej notki, a tutaj już jest ponad 60 wpisów... A to ostatnie było So Cute! Weny życzę!
OdpowiedzUsuń~Anita